Dominik Kopeć z Agrosu Zamość (trener Andrzej Gdański) jest niekwestionowanym liderem polskiego sprintu. Drugi raz z rzędu został podwójnym medalistą Mistrzostw Polski seniorów dodając do tego medale w sztafecie.
Poniżej wypowiedź Dominika po Mistrzostwach Polski w Radomiu.
Radom był dla mnie szczęśliwym miastem. Pierwszego dnia udało mi się obronić tytuł mistrza Polski na 100 m z czasem 10.31. Drugi dzień był dla mnie bardzo ciężki. Rano miałem eliminacje do 200 m i wieczorem sztafetę 4x100 m, gdzie z kolegami z klubu wywalczyliśmy brązowy medal. Ostatniego dnia udało mi się wywalczyć złoty medal na 200 m. Przez 3 dni miałem 5 biegów, co było bardzo dużym obciążeniem dla organizmu. W finale podczas próbnego startu z bloków poczułem skurcz w prawej łydce. Na szczęście podczas biegu nie odczuwałem bólu. Jadąc na mistrzostwa nie czułem się pewny swojej formy sportowej, ponieważ pierwsza część sezonu pozostawiała wiele do życzenia. Na szczęście atmosfera mistrzostw Polski i rywalizacja z najlepszymi zawodnikami w kraju działa na mnie motywująco. Jeżeli nie będę odczuwać bólu to pewnie wystartuję jeszcze w kilku mitingach. Być może w memoriale Grzegorza Duneckiego w Toruniu. Natomiast, jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata, to niestety nie osiągnęliśmy z kolegami ze sztafety minimum niezbędnego do startu w tej imprezie. Teraz trzeba wyznaczyć sobie nowe cele na przyszły rok i cierpliwie do nich dążyć.